Od skauta
"Malina" (Agnieszka Żyłowska)
Skauting to życie. Moje. Może i Twoje może też?
Życie w którym Ciągle odkrywamy, ciągle poznajemy, uczymy się.
Skauting łączy ludzi. Obojętnie jakiej rasy, jakiego wyznania, płci... Nieważne jak masz na imię nie ważne ile masz lat - w skautingu zawsze znajdzie się coś dla Ciebie!
Ja w skautingu rozwijam swoje pasje, dzielę się z innymi tym co mnie interesuje, chętnie też uczę się od innych nowych technik, nowych zabaw. Skauting daje mi możliwość poznawać przyjaciół z całego świata!
Jak na razie mam kilka przyjaciółek- Skautek w Wielkiej Brytanii. Poznałyśmy się podczas obozu ICE (International Community Experience) organizowanego przez mój Hufiec, podczas którego Brytyjskie Skautki przyjechały do nas - do Polski. Pomimo tego ze obóz był w 2005 roku, nadal mam kontakt z moimi 'nowymi znajomymi':).
Skauting to taka specyficzna więź między ludźmi całego świata i chociaż czasami jej nie czujemy, to ona zawsze z nami jest.
Monika Czarnecka
Galway. Irlandia. Kawiarnia z widokiem na zachód słońca skąpany w morzu. Co widzę? Drużynę skautek na wycieczce. Uśmiech na twarzy, wiem, co czują, doskonale je rozumiem. Jestem jedną z nich!
Frydek Mistek. Czechy. Główna ulica miasta, chodnik przy zabytkowym kościele. Co widzę? Tablica informacyjna o czeskich skautach. Wow, jesteśmy wszędzie! - myślę z satysfakcją.
Cieszyn. Polska. Dom Harcerza. Wieczór ze skautkami z Wielkiej Brytanii. Uśmiechnięte twarze dzieciaków. Żadnych barier. Jedna wielka radość. Jedna wielka skautowa rodzina!
Czym jest skauting? Fenomenem. To niezwykły ruch, który nas prowadzi przez świat przygód do dorosłego życia. Daje nam mnóstwo radości i uczy jak żyć, aby być szczęśliwym. Skauting to wybór. Dobry wybór. Najlepszy!
"Salamandra" (Samanta Nawrocka)
Uśmiech, przygoda, przyjaciele. Decydowanie o sobie i innych. W burzy i słońcu, z wiatrem i pod wiatr, w innym języku.
Telefony w środku nocy o tym, że jest się potrzebnym. Pierwszy i ostatni autobus żeby zdążyć. Wędrówki z tą samą chustą na szyi, błądzenie z ludźmi z którymi wcale nie wydaje się to straszne. Jagody wspólnie zbierane na kolację. Wschód słońca na szczycie najlepszej góry na świecie. Góry w lecie, jesienią, na wiosnę i zimą. Ważne dni w roku. Odpowiedzialność. Historia. Szczególne miejsca w Naszym mieście, o świcie, po zmroku, w upale. Rowerem, biegiem, z plecakiem, pociągiem, płynąc, lecąc. Słuchanie mądrych ludzi i mówienie mądrych słów. Oczy wpatrzone w siebie nawzajem, ciepło ogniska do samego rana, płacz i niekończące się pożegnania. Przyroda, cisza, gwar, szum morza, Niebo, żaba w bucie o poranku :) Siła rąk, robienie niemożliwego, pomaganie sobie i innym, poznawanie się, wspólny lepszy świat
... i jeszcze ruska latarka Matusza :)
Kasia Czapla "Rudzia"
Dla mnie w słowie skaut mieści się naprawdę wiele. Skaut to ja, to moje życie, to moja przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To świat, który odrywa mnie od codzienności.
S - satysfakcja - ze zdobycia wielu celów i marzeń. Z tego, że robie to co lubię i kocham, i że niekoniecznie robie coś tylko dla siebie. Mogę się dzielić tym z innymi.
K - kreatywność - to lubię najbardziej. Harcerstwo dało mi wiele nowego, przy tym pożytecznego i różniącego się od innych zajęć, ale godzącego się z moimi zainteresowaniami.
A - akceptacja - tu wszyscy czują się świetnie i każdy może wstąpić do nas bez obaw, że nie zostanie zaakceptowany. Po prostu skauting jednoczy.
U - uśmiech - nawet nie zdajecie sobie sprawy ile to przynosi radości. Poznałam tu tyle ciekawych osób i przyjaciół, z którymi mogę się pośmiać przy ognisku, i dzielić tym co mam.
T - to właśnie to! - harcerstwo ma coś w sobie czego nie można opisać. To przyciągnęło mnie do niego dawno temu i nigdy od niego nie oderwie. Coś co tylko się zrozumie jak się to poczuje samemu, bo nie ma tyle słów.
"Ruda" (Marzena Legierska)
10 lat... mogłoby się wydawać, że to niedużo czasu, ale jednak.
Pierwsza zbiórka, była tą pierwszą fantastyczną, choć nieco przerażającą - tyle nowych ludzi, nowych twarzy, tyle mądrych słów na niej padło, ale co tam, na tym nie mogło się skończyć.
Pierwszy biwak - wędrówka w strugach deszczu, pierwszy zjazd na linie, pierwsze poważne iście z plecakiem, przyspieszony tupot nóg by jak najprędzej dotrzeć do celu, nieważne było, czy to w nocy, czy to w dzień - ten biwak, a raczej Półmetek Hufca będę zawsze pamiętać.
I tak się to toczy od tych kilku lat, z Indianinem na ramieniu i biało - granatową chustą. Wspólne zbiórki, biwaki, wspólne robienie i tworzenie czegoś fantastycznego, czegoś czego nie da się tak zwyczajnie pozostawić, czegoś, co na moje marudzenie ma ogromny wpływ :).
Dla mnie skauting to nie tylko bieganie w krótkich spodenkach, jest to coś, czego tak naprawdę nie da się opisać, trzeba to po prostu przeżyć i dostrzec. Dzięki skautingowi miałam i mam nadal możliwość do rozwijania swoich zainteresowania, do poszerzania horyzontów i stwarzania sobie i innym warunków do rozwoju i realizowania siebie. W moim odczuciu najważniejsze w skautingu jest właśnie to, że każdy jest kimś, że każdy ma możliwości i szanse na wznoszenie się wzwyż. Skauting to braterstwo i przyjaźń - to wspólna przygoda.
Kasia Byrtek
Druga półkula. Stany. Obóz skautowy. Pływamy na canoe, cisza, zieloność, wszędzie jeziora. Wieczorem wieszamy na drzewie jedzenie, żeby niedźwiedzie nam nie podjadły. Jajecznica z proszku i ciasto marchewkowe pieczone w ogniu. Wokół mnie 8 najważniejszych, w tej minucie, osób. Sara z Alabamy (kilka domów, kilka samochodów), Norah (rodzice pracują w CIA, ona kocha teatr), Diane... Ja. Skąd się tam wzięłam, nikogo nie znałam. Z najdalej, ale w ogóle tego nie czuję. Równie dobrze mogłabym się z nimi plątać po Nowym Jorku albo przygotowywać razem świetną kampanię promocyjną. Łączy nas jedno. To jedno. No właśnie. To.
Joanna Brenicka
Dla mnie skauting to...
nieznane ścieżki, system wartości, radość, nieprzespane noce, satysfakcja, sukcesy, ale i porażki, z których wyciągam wnioski na przyszłość, wędrówka (ta dosłowna i metaforyczna), uśmiech dziecka, rozwój, wyzwania, przyjaźń. ciekawość i oczekiwanie w oczach zuchów, zaufanie, to "coś", co się czuje, ale czego się nie widzi, co trzeba odkryć samemu...
Od mojej pierwszej zbiórki mija już prawie 10 lat, a ja nadal potrafię znaleźć miejsce dla siebie... i tym właśnie dla mnie jest skauting - niewyczerpalną możliwością...
Danusia Huczała
Akcja internetowa, polegająca na ustawieniu na 1 - umówiony dzień opisu na
gadu gadu "jestem harcerką/harcerzem" dla mnie zakończyła się dosyć
zaskakująco. Otrzymałam wiadomość od "nieznajomej" o następującej treści:
"czy nie za późno na bycie harcerką?"
Najwyraźniej mój czas już minął na przynależenie do skautingu. Nawet gdyby
tak, to i tak byłoby mi trudno z tego zrezygnować, gdyż skauting jest
cząstką mnie. Jest czymś co trudno opisać i chyba jeszcze trudniej porzucić.
Jest czymś, co łączy wielu, tak różnych od siebie ludzi i daje im możliwość
realizowania siebie i przeżywania życia chyba w najlepszy z możliwych
sposobów. Dlatego mimo mojego "zaawansowanego" wieku zostaje:)
Kamila Farny
Moja drużynowa powiedziała kiedyś, że skauting jest jak cytryna do herbaty - pomaga w życiu. Wspólne i indywidualne cele. Każdy szanuje każdego.
Skauting pomaga nam znaleźć klucze do tych drzwi, które chcemy otworzyć. I pokazuje, że warto chcieć. Nikt nie jest źle nastawiony, jest tu z własnej woli. Różni ludzie i różne oczekiwania. Wszystkie spełnione - jeśli oczywiście tego chcemy. To jest magia mojej drużyny, całego skautingu. Jednoczą nas wspólne cele, chęci i szacunek. Skauting to taka duża magiczna cytryna, co sprawia, że się uśmiechamy i pogwizdujemy.
Mateusz Kochaniewicz
Czym jest dla mnie skauting? Przede wszystkim wielką, wspaniałą, ogromną przygodą, w której uczestniczę już przez pół mojego życia. Zbiorem niesamowitych chwil, niezapomnianych wrażeń, czasem niewyraźnych wspomnień na tle lasu, namiotów, wędrówki.
Kiedy myślę o skautingu, widzę:
- wąską ścieżkę nad urwiskiem w lesie, którą w ciemnej nocy razem z Pawłem maszerowaliśmy na Ogólnopolskiej Grze Nocnej "Cichociemni" (pozdrowienia dla Pawła, który był naszym przewodnikiem, co walnie przyczyniło się do naszego zwycięstwa)
- drzwi samolotu, za którymi rozpościera się błękit nieba z białymi barankami chmur i podkielecką wieś z wyraźnie widocznym lotniskiem 1200 metrów niżej (gdzie kilkanaście minut później wylądowałem swoim spadochronem, skacząc po raz pierwszy w życiu na III Harcerskim Kursie Spadochronowym)
- moją drużynę, kiedy razem pracujemy na zbiórkach, biwakach, rajdach
- około 200 osób, które stoją przede mną na baczność, gdy po raz pierwszy prowadzę apel na tak dużą ilość osób na V Rajdzie Ondraszkowym
- zamykające się drzwi pociągu, kiedy razem z Danką jesteśmy wciąż w środku i mój sandał, który wcisnąłem między nie w akcie desperacji (na szczęście rwetes wywołany przez resztę naszej dzielnej drużyny spowodował, że konduktor zatrzymał pociąg) - to działo się w drodze na Ogólnopolski Harcerski Rajd Radomski
- około-radomskie pola, lasy i łąki a pośród nich my z wielkimi (i ciężkimi!) plecakami
- mój mundur, który tyle razy ubierałem w tylu różnych miejscach i okolicznościach, ale zawsze z tą samą radością
- wielkie i zimne fale na Bałtyku, na które skakaliśmy na obozie w Łazach
- wiele wieczorów spędzonych w świetle świec w towarzystwie przyjaciół i gitary
- buty w pośpiechu szukane w ciemnym namiocie, którego jeszcze nie zdążyły rozświetlić pierwsze promienie porannego słońca
- miliony gwiazd na niebie, kiedy stoję na środku polanki na warcie, a wokół mnie mnóstwo sennych oddechów dochodzących z namiotów
- całe moje przyszłe życie, w którym na pewno nie będę bał się podejmować wyzwań, ponieważ już tak wiele razy robiłem to na mojej skautowej drodze :)
Agnieszka Kochaniewicz
Skauting to (dla mnie) wielka przygoda. Taka droga, którą idę i nigdy nie wiem co jest za zakrętem. Skauting jest dla mnie pozytywnym szokiem, po monotonii codzienności (szkoła-dom). Skauting jest dla mnie jak barwny ptak, który na zawsze zagościł, gdzieś we mnie.