facebook
Ja jako wędrowniczka
Autor: Joanna Rekiel
2011-02-16 23:19

Harcerstwo było dla mnie organizacją, której istnienia nigdy nie brałam pod uwagę, jakby było innym, odizolowanym od rzeczywistości światem. Nawet gdyby było jedyną organizacją na świecie nie zdecydowałabym się, do niego przynależeć. Patrząc wielokrotnie przez okno na harcerzy marznących w zimie, siedząc na śniegu i owijających się bandażami, myślałam, że bardziej idiotycznych rzeczy nie można wymyślić. Bieganie po lesie, śpiewanie dziwnych piosenek, nocowanie pod namiotami i pomaganie staruszkom, tak stereotypowe myślenie towarzyszyło mi przez większość dotychczasowego życia. Wszystko to wydawało mi się śmieszne i niepoważne, a widok biegających w mundurach dzieci wzbudzał we mnie mieszane emocje, które jednak nigdy nie były pozytywne.

Dlaczego zatem chcę zostać wędrowniczką? Dlaczego chcę robić rzeczy, które od zawsze był dla mnie obcą rzeczywistością i dziecinadą?

Z harcerstwem po raz pierwszy zetknęłam się dwa lata temu, gdy z wielkimi obawami postanowiłam wyjechać na kolonię zuchową, jako opiekun. Gdy po raz pierwszy usłyszałam dziecko mówiące do mnie druhno, szukałam za sobą osoby, która miałaby być adresatem wypowiadanych słów. Mnie samej zwrócenie się do komendantki kolonii tytułem druhno, nie mogło przejść przez gardło. Miesiąc później z jeszcze większym strachem pojechałam na obóz harcerski znając tylko kilka osób, bez jakiejkolwiek wiedzy. „Mieszkając” w lesie, pod namiotem, uczestnicząc po raz pierwszy w apelach, biegając po lesie i robiąc rzeczy jakich nigdy dotąd nie robiłam, poznałam ludzi tak niesamowitych, że wakacje te stały się dla mnie niezapomnianym czasem. Nie wyobrażam sobie teraz wakacji bez namiotu, biegania po lesie i całej tej dziecinady, która tak naprawdę jest lekcją życia, osobistym rozwojem, nieustanną walką ze swoimi słabościami. Widząc ludzi dla których porażki są powodem do rozwoju i samodoskonalenie, a sukcesy impulsem do dalszej pracy nad sobą i nieustannym stawianiem sobie coraz to większych wyzwań, zrozumiałam czym tak naprawdę jest harcerstwo.

Takie właśnie jest harcerstwo, wędrownictwo – nieustanną walką z własnymi słabościami, umiejętnością cieszenia się życiem takim jakie jest i umiejętnością dostrzegania wszystkiego co niepozorne i oczywiste, wrażliwością na drugiego człowieka i całą otaczającą rzeczywistość oraz nieustannym działaniem będącym podstawą rozwoju dla każdego wędrownika.

Dlatego chcę zostać wędrowniczką, chcę rozwijać się, poznawać nowych ludzi, którzy bezinteresownie potrafią sobie pomagać, prowadzić niebanalne rozmowy, zdobywać szczyty, poszerzać swoje horyzonty i możliwości, uczyć się na własnych błędach, biegać po lesie, śpiewać dziwne piosenki i pomagać staruszkom :).