W dniach 24-25 listopada w schronisku na Soszowie odbyła się pierwsza od kilku lat Chata Wędrownicza! Niektórzy z nas wrócili do wspomnień :).
Zapraszamy do lektury relacji jednej z uczestniczek - pwd. Kasi Czapli
żeby przetrwać od zimy do zimy
ktoś mnie skazał na wieczną wędrówkę
po śladach które sam zostawiłem
Góry góry i ciągle mi nie dość...
Śpiewać tak można bez końca.. oczywiście wędrownicy ze Skoczowa na watrze tak się zaśpiewali iż spóźnili na autobus.. ale nie ma to jak rodzice :) na to wychodzi że szczególnie wędrownikowi rodzice są potrzebni :).
Taką refleksją zaczynam relację z imprezy Chata wędrownicza. Dlaczego? A bo właściwie można powiedzieć, że cały ten biwak oparty był na wymianie właśnie takich krótkich refleksji i myśli. 4 SDW "Znamię Gromu" wspólnie z wędrownikami z hufca mogła spojrzeć na wędrownictwo z różnych stron: kodeksu, metodycznych, życiowych i autonomicznych. W czasie wędrówki na Soszów dyskutowaliśmy o problemach dzisiejszego wędrownictwa w naszym środowisku. Zajęcia prowadzili uczestnicy co dodatkowo aktywizowało nas jako wędrowników. Cały wypad zakończyliśmy po harcersku - ogniskiem, które dało nam na kartkach wiele pochwał i ciepłych słów na cały rok.
Co daje pewność że impreza była udana? Posty na face o tym jak to tęsknimy za górami i chcemy do nich wrócić. Dziękować organizatorom i osobom które dały radę przyjechać :).